Niemiecka firma zmienia zdanie i wznawia produkcję w Rosji
Firma tłumaczy, że chce chronić swoich lokalnych pracowników, którzy w przeciwnym razie zostaliby pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Jednocześnie nie podaje, jakie zarzuty mogłyby zostać postawione pracownikom.
Continental przekonuje, że jego postępowanie jest zgodne z sankcjami nałożonymi na Moskwę za inwazję na Ukrainę i że wznowienie produkcji nie jest podyktowane chęcią osiągnięcia zysku.
"Naszym pracownikom i menedżerom w Rosji grożą poważne konsekwencje karne, jeśli powstrzymamy się od zaspokajania lokalnego popytu" – brzmi oświadczenie koncernu, które przytacza agencja Reutera.
Continental, który 8 marca zawiesił prace w zakładzie w rosyjskiej Kałudze, tłumaczy, że jego produkty są z zasady wytwarzane do użytku cywilnego.
Putin grozi nacjonalizacją majątków zachodnich firm
Jak przypomina Reuters, prezydent Władimir Putin ogłosił w marcu, że Rosja może przejąć aktywa firm, które porzucają tam swoją działalność. Z kolei rosyjscy prokuratorzy ostrzegli zachodnie spółki, że ich pracownikom grozi aresztowanie, jeśli zamkną produkcję podstawowych towarów.
Rosja stoi w obliczu gwałtownej inflacji i ucieczki kapitału, jednocześnie zmagając się z możliwą niewypłacalnością po tym, jak Zachód nałożył na Moskwę sankcje, by ukarać Putina za inwazję na Ukrainę.
Rosyjska gospodarka jest na dobrej drodze, aby w tym roku skurczyć się o ponad 10 proc. Byłby to największy spadek produktu krajowego brutto od lat po upadku Związku Radzieckiego w 1991 r. – powiedział agencji Reuters były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin.